wtorek, 3 września 2013

jak hurtem to hurtem...

Powinnam siedzieć zagrzebana w papierach a siedzę albo na Gavranie albo tutaj.... ech... a to podobno uczniowie się męczą od września.... gdyby wiedzieli ile papierów my musimy napisać.... ech...i tak już dziś nic nie napiszę więc mogę chociaż tutaj coś konstruktywnego zrobić. ;) w sumie za ten wpis zabieram się już od sierpnia bo trochę się tego nazbierało... 

Jesienne Ognie by Waleria  Komarowa
Ile ja się za tym nabiegałam to moje.... ale warto było.. Jesienne ognie czytałam już kiedyś pożyczone od znajomego. Historia jest delikatnie mówiąc zakręcona ale wszystkie wątki są na końcu bardzo ładnie wyjaśnione. Krótko mówiąc historia wciąga jak bagno. Głowna bohaterka jest księżniczką feyrów, rasy która od wielu lat przechodzi przez wrota łączące świat feyrów ze światem ludzi tylko po to żeby atakować i zabijać tych drugich. Reyline jest jednak inna nie czuje przynależności do swojej rasy ani do ludzi. Rey jest ścigana przez Kesa, mistrza wiatru, czarodzieja i swoją miłość z dzieciństwa. Będą oni musieli zawrzeć bardzo kruchy sojusz i spróbować powstrzymać Chaos przed zniszczeniem świata.
Jak na prawdziwą powieść fantasy przystało znajdą się i towarzysze podróży, którzy mają pomóc Kesowi i Rey w odbiciu jej dziadka Jesiennego Łowca z niewoli magów i powstrzymaniu Chaosu z pomocą feyrów. Dla każdego coś miłego będzie tam elf, zmiennokształtny, wojowniczka, mag i księżniczka feyrów. Przygód mają bez liku. Autorka jednocześnie prowadzi narrację w czasie teraźniejszym i przeplata ją wspomnieniami Rey i Kesa z młodości. 
 
Błękitny Księżyc by Simon R. Green cz.1 i 2
Te dwie kupiłam przypadkiem i nie żałuję. Uśmiałam się jak przy mało której książce no ale w końcu nie wszędzie spotyka się gadające i w dodatku narzekające jednorożce, smoki które zbierają motyle i chcą się pozbyć księżniczki i gdzie głównym bohaterem nie jest następca tronu a jego młodszy brat, którego wszyscy w królestwie chcą się pozbyć. Nie byłoby oczywiście dobrego fantasy bez okrutnego i przedwiecznego zła czającego się w puszczy. Książka raczej dobra ale nie będę do niej za często powracać... mimo wszystko poleciłabym ją pasjonatom fantastyki. 
Co mnie zachęciło do kupna książki to okładka i opisy z tyłu w stylu:
ARCYMAG - istota parająca się magią, szansa na uratowanie królestwa UWAGA działa poprawnie tylko z dala od alkoholu
DZIEDZIC TRONU - starszy syn króla. Dostaje królestwo, koronę i księżniczkę
MŁODSZY BRAT - młodszy syn króla. Nie dostaje niczego (chyba, że nożem w plecy)
KOBIETA - zmienną jest
KRÓL -  istota władająca królestwem. Cecha charakterystyczna: za dużo na głowie
No a ja jako istota przewrotna musiałam sprawdzić czy w istocie książka jest tak dobra jak wskazują na to opisy zamieszczone na obwolucie. 

Póki co to tyle ode mnie mam oczywiście jeszcze więcej przeczytanych książek ale na to będziecie musieli poczekać. Jedno jest pewne nic mnie tak nie motywuje do pisania tutaj jak odstawienie papierologii szkolnej. Take care :)