środa, 2 stycznia 2013

styczniowo...

Najlepszego w Nowym Roku :)

dalej czytam.... teraz się zabrałam za Królestwa Nashiry ale po obejrzeniu Hobbita w kinie postanowiłam zrobić małą przerwę na Hobbita jednak zwłaszcza, że mam już w końcu fajne wydanie. :) Także Hobbit. Miłe wspomnienia... film też przedni trzeba przyznać, że Jackson postarał się i tutaj a ja chętnie wybiorę się do kina na kolejną część.
   Nie będę tutaj przytaczać fabuły Hobbita każdy zna a jeśli nie to wstyd się przyznać także ta pozycję mogę polecić każdemu kto tą powieść zna i lubi ale i także tym, którzy nie mieli jeszcze nic wspólnego z dziełami Tolkiena i przed lekturą mają ochotę na film. Z tym, że od razu ostrzegam do trzeciej części będzie trzeba trochę poczekać.  ;) na osłodę ścieżka dźwiękowa jest naprawdę sympatyczna no i przewodnia pieśń śpiewana przez krasnoludy jeszcze w domu Bilbo...
coś pięknego... nie mogę przestać tego słuchać i nucić.. :)

A poza tym dość często bywaliśmy w kinie jeszcze w grudniu przed świętami i z filmów które mi się podobały jest jeszcze Atlas Chmur.
 Piękna historia o tym, że nie ma na świecie przypadków i że i jak bardzo nasze życie może wpłynąć na losy innych. Na początku ma się wrażenie, że jest to mnóstwo zupełnie ze sobą niezwiązanych historii i ludzi, którzy nie mają ze sobą nic wspólnego ale z czasem ich historie splatają się ze sobą w nierozerwalną sieć. Polecam. Naprawdę. No i świetna obsada aktorska a do tego niezła zabawa ze zgadywaniem, które postacie grane są przez poszczególnych aktorów.